Skąd te panie w tych koszulkach idą? Skręcam za róg i natykam się na...plac pełen stołów, namiotów, cudownych zapachów i uśmiechniętych ludzi. Wszyscy są radośni, uprzejmi i służą pomocą.
Okazuje się, że przypadkowo trafiłam na National Vegetarian Week!
http://www.nationalvegetarianweek.org/ <-- dla zainetersowanych :)
Pani obsypała mnie ulotkami, które szczęśliwa zabrałam do domu. Kiedy zacznę? Nie dzisiaj, dzisiaj rosół ze świniaczka. Ehhh...żeby zacząć trzeba mieszkać samemu, lub z chociaż jedną osobą, która to popiera, a nie wyśmieje i powie, że to bzdury i głupota. (albo - jesteś u mnie, jeszcz co daję).
Aczkolwiek jestem na dobrej drodze. Przewodniki są świetnie napisane :)
Poza tym mięso w UK jest bardzo drogie. Opłaca się być vege.
ekstra! popieram całkowicie, niestety z daleka... a poradniki i zeszyty z przepisami swietne. też chce.... T^T
OdpowiedzUsuńtrzeba stopniowo przechodzić i strączkowe zażerać, tofu, ciecierzyca, groch fasola bla bla bla xD w ogóle polecam kotleciki z ciecierzycy. tylko się po nich pierdzi _^_
OdpowiedzUsuńble..
OdpowiedzUsuńA za tym jestem w pełni!!! Ciągle czekam aż dołączysz do grona "trawożerców" ;D
OdpowiedzUsuńGuniu...jestem coraz bliżej ;>
OdpowiedzUsuń